Pruski, bo on się nazywa pruski
Spacerując pewnego lata po starówce w Norymberdze, w spontanicznym akcie twórczym uwieczniłem na jednym ujęciu:
- duży budynek o elewacji, która kojarzyła mi się z filmami o średniowieczu,
- podobny, ale znacznie mniejszy budynek, przypominający domek,
- wysoką, kwadratową basztę (Wasserturm),
- oraz most (Henkerbrücke), po którym nie można było jednak chodzić.
Zdjęcie to uznałem po powrocie do domu za jedno z najbardziej udanych w moim dotychczasowym, amatorskim dorobku fotograficznym. Abstrahując jednak od wszystkich innych, zapewne równie ciekawych szczegółów, które można na nim odkryć, moją uwagę skupił ów duży budynek w odcieniach brązu i czerwieni przeplatanych z bielą.
Mur pruski
Ukazany tu w powiększeniu w całej swej szerokości Weinstadel, jak zwą go norymberczycy, jest najdłuższym (48 metrów) w Niemczech budynkiem z muru pruskiego. Określenie to odnosi się po do ściany szkieletowej opartej na drewnianej kratownicy wypełnionej murem z cegły, który następnie tynkuje się i dla zachowania estetyki fasady zazwyczaj dodatkowo bieli.
Swoją polską nazwę zawdzięcza mur pruski skojarzeniu z budownictwem rozpowszechnionym na terenach ówcześnie należących do Królestwa Prus. Niemniej rozwiązanie to przyjęło się również w innych krajach Europy – Anglii, Francji, krajach Beneluxu, Skandynawii oraz w Polsce.
Fachwerkhaus
Określenie niemieckie (Fachwerkhaus, czy też Riegelhaus w wersji szwajcarskiej) odnosi się zarówno do ściany szkieletowej drewnianej wypełnionej wypalaną cegła, jaki i do wypełnienia gliną lub innymi materiałami, co z kolei w języku polskim określa się mianem ściany szachulcowej. W języku niemieckim nie ma ono natomiast nic wspólnego z nazwą „Prusy” i skupia się raczej na samym sposobie wykonania pracy.