Nie chcąc czekać na autobus, udałem się pieszo w stronę hotelu. Po drodze minąłem stylową chałupę, której śnieżna czapa w blasku ciepłego światła wnętrza tworzyła wręcz bajkowy obraz. Otwarta brama z kutego żelaza osadzonego w kamiennym murze zapraszała do wejścia na posesję. Jeśli kiedyś jeszcze będę mógł pojechać do Zakopanego, wstąpię do tej willi choćby na filiżankę gorącej herbaty.
Nota autorska: Piotr

Autor zdjęć i tekstów stanowiących dokumentację przeżytych przygód oraz poczynionych przy tym spostrzeżeń.
Komentarze
Musisz być zalogowany, aby opublikować komentarz.